Weronika Midleja
Aneta i Robert, ślub w plenerze, Hotel Otomin
To nie był typowy ślub. Ze względu na obostrzenia nie było wesela, zamiast niego obiad, muzyka ze Spotify i dużo czasu na zdjęcia. Nie przeszkodziło im to i było przepięknie!
Ślubowali na pomoście przy Hotelu Otomin i na ten pomost wchodziliśmy potem 3 razy żeby złapać słońce. I udało się :) Były zdjęcia z gośćmi, był pierwszy taniec, był szybki plener. Krótsza impreza, ja też byłam z nimi krócej, a mimo tego ten ich piękny dzień super wspominam! I powiem Wam, że przy takich ślubach się upewniam, że to co wokół nie zawsze jest ważne, ale ludzie którzy będą z Wami - bardzo! Koniecznie zobaczcie jak się bawili pomimo kameralnego grona :)
Zapraszam na "kilka" kadrów ze ślubu Anety i Roberta :)
































































































